Las Vegas w obecnej formie powstało po to by możni tego świata mogli się dobrze zabawić, porządnie napić i puścić morze kasy wtedy, gdy w innych miastach w latach 50-tych zaostrzano przepisy dotyczące hazardu aż w końcu całkowicie go zakazano. I jeśli podejdziemy w ten sposób do tego niewydarzonego miasta w środku pustyni, z lekkim przymrużeniem oka i z dużą dozą dystansu i humoru to spędzimy tam naprawdę miłe chwile. Architektonicznie centrum miasta to tak naprawdę stolica kiczu a budynkiem, który wyznaczył standardy luksusu jest otwarty w 1989 roku hotel The Mirage ze złoconymi oknami. We wszystkich większych hotelach swoje autorskie restauracje mają najwięksi szefowie kuchni, również ci znani z telewizji jak choćby Gordon Ramsay:
Każdy kolejny hotel to budynek jeszcze większy, jeszcze bardziej złoty, fikuśny i czadowy.A wszystko to przy głównej ulicy Las Vegas Strip. Bo w Ameryce wszystko musi być "naj".Znajdziemy tam Bellagio, znany chociażby z filmu Ocean`s Eleven z fantastycznymi fontannami, które tańczą do muzyki- my trafiliśmy na funkowy przebój Bruno Marsa "Uptown Funk"
W Las Vegas znajdziemy po trosze cały świat od Ameryki do Ameryki
Strip jest świetnym miejscem do mieszkania. Ale mało kto jak już tam jest ma chęć wyściubić nos poza ten hotelowy festiwal. A Las Vegas ma coś więcej do zaoferowania- jest tam coś co się nazywa Old Town z główną ulicą Fremont Street.Tak, dokładnie- to ichnia starówka, na której znajdziemy wystylizowany deptak z dachem, który jednocześnie jest ekranem telewizyjnym, pod którym ciągną się liny, na których można się przejechać z jednego końca na drugi- oczywiście odpłatnie.
Są tam też oryginalne neony z lat 50-tych, sceny koncertowe, kasyna, puby, bary i restauracje, mnóstwo ulicznych przebierańców lub rozbierańców oraz drinki, których nie da się rozlać:
Taksówkarz, który wiózł nas do hotelu polecił nam jedną wyjątkową gastro-miejscówkę- to Heart Attack- miejsce szczególne, w którym serwują największe na świecie hamburgery, ale jak do tej pory chyba jeszcze się nie urodził taki, któremu udałoby się pobić rekord Guinessa widniejący przy poczwórnym hamburgerze.
Niektóre napoje podawane są w formie kroplówek a podwójny hamburger ma wysokość puszki 0,33l:
Pomiędzy starą częścią miasta a Stripem, które dzieli jakieś 6 kilometrów w linii prostej znajdziecie mnóstwo pawn shopów czyli lombardów gdzie można kupić praktycznie wszystko- to właśnie w tych lombardach kręcone są tak popularne programy telewizyjne.Znajdziecie też rozliczne kaplice, w których można wziąć szybki ślub.
I tu chciałabym obalić mit ślubu w Las Vegas- jeśli nie ma się przy sobie dokumentu potwierdzającego wcześniejsze zawarcie związku małżeńskiego w USC lub innej instytucji nikt nam ślubu nie udzieli. Można natomiast wykupić pakiet- ślub w urzędzie plus ślub w kiczowatej kapliczce także każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Odpowiadając na tytułowe pytanie ciężko jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli szukamy wrażeń rodem z Monte Carlo, to będziemy rozczarowani. Jeśli podejdziemy do Las Vegas jak do wycieczki do parku rozrywki czy jazdy na roller coasterze to będziemy się świetnie bawić. I tak chyba generalnie należy podchodzić do nowych miejsc : z otwartą głową, bez stereotypów, bez nadmiernie przerośniętych oczekiwań, bez porównywania z innymi miejscami, do których jesteśmy przyzwyczajeni. W las Vegas naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie- można spędzić czas w kasynie, które są dosłownie na każdym kroku, można szperać po lombardach, zwiedzać hotele,można wybrać się na zakupy do świetnego outletu, można leżeć na basenie i sączyć drinki a wieczorem szaleć na dyskotekowym parkiecie lub wynająć samochód i pojechać do pobliskiej Doliny Śmierci lub do Zion Park, ale o tym już następnym razem.