niedziela, 2 października 2016

SZANGHAJ CZ.II - OSTATNIE HUTONGI

SZANGHAJ CZ.II  - OSTATNIE HUTONGI


Olkolice stacji metra Xiaonanmen to jedno z moich ulubionych miejsc w Szanghaju, ale znaleźliśmy się tu przez przypadek.Pierwotnie mieliśmy rezydować przez 10 dni pobytu w okolicy Huaihai Middle Rd., ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na luksusowo wyglądający na zdjęciu hotel w okolicy Nanpu Bridge.  Dwudziestometrowy pokój okazał się małą klitką- do powierzchni całkowitej doliczono chyba balkon, łazienkę i korytarz. Czystość też pozostawiała wiele do życzenia, ale była to dla nas jedynie miejscówka do spania-więc machnęliśmy ręką na wszelkie niedogodności. Okolica natomiast zachwyciła nas od pierwszej chwili, był to Szanghaj jaki pamiętałam sprzed dwudziestu i trzydziestu lat. Pewnie gdybyśmy szukali takiego lokalnego kolorytu, nie trafilibyśmy tutaj nigdy. Niestety obawiam się , że za chwilę te zdjęcia będą miały charakter archiwalny, bo wszystko zostanie wyburzone a w miejsce starych hutongów powstaną drapacze chmur.
Odwiedziłam tą część Szanghaju pół roku później-części z niej już nie było. Wszystko zostało zrównane z ziemią i ogrodzone pod nowe inwestycje.
Ale póki co jest to jedno z niewielu miejsc gdzie możemy dotknąć historii, gdzie domy nie mają łazienek, umywalki są na zewnątrz, tak samo zresztą jak przewody elektryczne- to prawdziwe arcydzieło!!! A życie toczy się na ulicy- tu sprzedaje się wszystko: owoce morza, ptaki żywe lub martwe,  dania gotowe, ubrania, zegarki, elektronikę, perfumy, drobne agd,materiały, walizki etc. Można tu pójść do fryzjera, poplotkować, zagrać w madżonga,pójść na masaż, dorobić klucze,upolować coś w ciucharni, naprawić rower, uszyć garnitur czy wyczyścić buty. Znajdziecie tu również malutkie zakłady krawieckie gdzie hurtowo szyje się ubrania dla znanych marek.Tu również znajdują się dwa gigantyczne centra z materiałami, do których pielgrzymują biali turyści (Shanghai South Bund  Soft-Spinning Material Market)
Dzieci załatwiające się na ulicy  do wiadra czy na kawałek gazety to tutaj codzienność, która nikogo nie dziwi. Tak samo zresztą jak ludzie w piżamach jadący na skuterach w biały dzień. Tu również można zjeść najlepszą rybę przygotowywaną na naszych oczach, genialnego smażonego kurczaka, pierożki , ryż z mięsem zwinięty w liście bananowca i ugotowany na parze czy przepyszne naleśniki z wkładką. Zresztą zobaczcie sami jak wygląda biznes w ekstremalnym wydaniu oraz chińska normalność:























Comments System

Disqus Shortname

Copyright © 2016 World on the plate , Blogger